W granicach administracyjnych miasta Sandomierza, leżą unikalne na skalę europejską Góry Pieprzowe. Zbudowane z liczących sobie około 500 milionów lat łupków kambryjskich, tworzą pofałdowany i poprzecinany wąwozami teren. Niewątpliwe walory krajobrazowe i przyrodnicze, uczyniły to miejsce wyjątkowo atrakcyjnym turystycznie. Maszerując wśród krzewów róż, pokonując liczne jary i wstępując na wychodnie skalne mamy okazję podziwiać piękną panoramę Sandomierza i jego okolic oraz rzeki Wisły i jej starorzecza..
Spacer możemy rozpocząć na ulicy Krótkiej blisko Rynku, gdzie szlak poprowadzi nas do rezerwatu lub spod Galerii Sandomierskiej idąc ulicą Błonie ...
Wybieramy tą drugą opcję. Po kilkunastu minutach spaceru asfaltową ulicą docieramy do jej końca, gdzie znajduje się wejście do Rezerwatu przyrody Góry Pieprzowe. W tym miejscu przebiega szlak turystyczny z Gołoszyc do Piotrowic. My udajemy się w stronę Kamienia Łukawskiego..
Góry Pieprzowe zwane również Pieprzówkami są największym w Europie naturalnym rosarium. Dotychczas opisano tu 12 dziko rosnących gatunków róż. Najlepiej przyjechać tutaj wiosną lub latem, kiedy można podziwiać pięknie kwitnące zbocza rezerwatu..
Wzgórza zbudowane są z łupków ilastych, które pod wpływem okresowych zmian temperatury i działania wody kuszą się na drobne kawałeczki przypominające pieprz. Stąd też Góry Pieprzowe wzięły swoją nazwę. Łupki mają ciekawą barwę szaroczarną lub brunatnoszarą. Miejscami przykrywają je lessy oraz gliny morenowe..
Po chwili wchodzimy na ścieżkę..
..z której doskonale widać Sandomierz..
Na tej łysej polanie na szczycie znajduje się nasz cel, punkt widokowy z którego rozpościera się piękna panorama na okolicę, lecz zanim tam dotrzemy minie kilkanaście minut :)
W dole widać starorzecze Wisły, a w oddali wieś Zalesie Górzyckie..
W niektórych miejscach łupki są całkowicie odsłonięte, więc można je dokładniej obejrzeć z bliska..
Po drodze przyglądamy się również rosnącym tutaj roślinom. Prócz krzewów róż spotykamy tu kruszynę pospolitą, głóg, kalinę koralową, wiśnię karłowatą, berberys, czy tarninę. Większość z nich objęta jest ochroną ścisłą..
Widoki ze szczytu są naprawdę piękne. Z jednej strony stare miasto w Sandomierzu z drugiej okoliczne miejscowości i koryto Wisły. Na szczycie jest specjalne miejsce na piknik. Ustawiono tutaj kilka pojedynczych ławeczek i jedną dużą ławkę ze stołem. Są też tablice informacyjne dotyczące rezerwatu..
Robimy sobie przerwę na odpoczynek i podziwianie Sandomierza z zupełnie innej perspektywy niż dotychczas. Z każdą chwilą utwierdzam się w przekonaniu, że jest to idealne miejsce na ognisko w jakiś ciepły, letni wieczór :)
Nie wracamy tą samą drogą. Idziemy dalej za szlakiem ciekawi gdzie nas zaprowadzi..
Jesteśmy mile zaskoczeni, że zadbano tutaj o bezpieczeństwo na ścieżce. Najbardziej strome i eksponowane miejsca zostały ubezpieczone przez liny..
Ale zabawa zaczyna się dopiero kilka minut później :) Panie w kozaczkach i panowie w laczkach nie mają po co się tutaj wybierać. Szlak na niedzielny spacer jak najbardziej, ale raczej w butach trekkingowych. Zdjęcia tego nie oddają, ale momentami było naprawdę stromo pod górkę jak i z górki. Gdyby nie liny ciężko byłoby wejść, a niektóre zejścia na pewno zakończyłyby się ślizgiem na tyłku :)
Nawet most kolejowy, łączący Zalesie Górzyckie z Kamieniem Łukawskim ładnie się z tego miejsca prezentuje :)
Kolejny odcinek gdzie mamy wyeksponowane łupki. Tutaj też asekurujemy się linami. Drobne okruchy skał zwiększają prawdopodobieństwo poślizgnięcia się..
Będąc na dole kierujemy się w stronę miejsca gdzie wchodziliśmy do rezerwatu..
Wpadamy na pomysł przedostania się na cypel między Wisłą, a jej starorzeczem..
Znajdujemy jakąś kłodę przerzuconą między dwoma brzegami. Niestety konar po wejściu na niego zaczyna tonąć, więc sobie odpuszczamy takie atrakcje. Spacer w przemoczonych butach przy takiej temperaturze to nic fajnego :)
Idziemy wzdłuż starorzecza..
Następnie idąc wałem docieramy prawie do centrum..
Za mostem odbijamy w stronę starego miasta. W dzisiejszym planie mieliśmy jeszcze zwiedzanie starówki. Niestety nie sądziliśmy, że wędrówka po Górach Pieprzowych zajmie nam większość dnia..
Może to i lepiej, bo następnym razem będziemy mieć więcej czasu na odkrywanie atrakcji i zabytków Sandomierza :)
Jakie ciekawe miejsce ze wspaniałą panoramą na miasto.Może to wstyd, ale nie miałam wcześniej pojęcia o istnieniu Gór Pieprzowych...
OdpowiedzUsuńNie są one zbyt znane. Mieszkam w sumie całkiem niedaleko i sama odkryłam je dopiero kilkanaście miesięcy temu, mimo że byłam wiele razy w Sandomierzu :)
UsuńFajna pogoda się wam udał :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się wybrać, ale chyba bardziej wiosną :)
trzeba było jechać z nami :)
UsuńSpokojnie ... Ogarnie się temat ;)
UsuńTo miejsce wygląda rewelacyjnie :) Trzeba będzie kiedyś załadować się na kilkanaście godzin w pociąg i powłóczyć się po tamtych okolicach :) dzięki za fajny opis i zdjęcia. Byłem kiedyś dwa razy w Tarnobrzegu, więc niedaleko, ale w nieco innym celu i na zwiedzanie nie było za bardzo czasu. Pozdrawiam znad morza, gdzie dziś w nocy sypnęło śniegiem, ale już po nim prawie nie ma śladu...
OdpowiedzUsuńZawsze zanim gdzieś pojadę, szukam w internecie zdjęć z danego miejsca. Myślałam że to pagórki jak pagórki, ale na miejscu zostałam mile zaskoczona :) Na pewno w przyszłym roku będę chciała poświęcić więcej czasu na poznawanie woj. świętokrzyskiego, głównie na rowerze :)
UsuńBardzo przyjemna miejscówka :) Jednak co do butów to znajdą się tacy co udowodnią Ci, że się mylisz ;) Pod koniec października pośród ruin jednego z zamków Jury natknąłem się na kobietę w szpilkach. Wszędzie śliskie kamienie i śliskie drewniane schody (to był mglisty i wilgotny dzień) a ona radośnie bryluje w pięknych, błyszczących, czerwonych szpilkach. Niestety ja dopiero wchodziłem na zamek a ona już kończyła zwiedzanie więc nie wiem jak jej się chodziło.
OdpowiedzUsuńNo nic mnie już w tym temacie nie zaskoczy, po tym jak widziałam dziewczynę w japonkach w Tatrach Wysokich :)
UsuńWyglada na swietne miejsce, z widokami i klimatem. Niestety nie starczylo mi na nie czasu, gdy bylam w Sandomierzu, wiec trzeba bedzie to nadrobic, bo na Twoich zdjeciach wspaniale sie prezentuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDaj znać kiedy będziesz w okolicy. Chętnie Ci potowarzyszę :)
UsuńSuper! :D
UsuńFajna fotorelacja. Kiedyś sie wybiorę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :)
UsuńNiesamowite widoki. ;] Pomimo, że Sandomierz wygląda pięknie, to mnie jednak bardziej zafascynowały rośliny i starorzecze Wisły.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! ;]
Dziękuję za odwiedziny :)Wesołych Świąt
UsuńSuper relacja i piekne ujęcia. Chyba najlepsza pora na Góry Pieprzowe. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze sprawdzę jak tam jest wiosną i latem kiedy kwitną krzaki róż ;) Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńPiękne miejsce
OdpowiedzUsuńNa pewno bardzo atrakcyjne przyrodniczo jak i widokowo, polecam przy okazji zwiedzania Sandomierza :)
UsuńPrzypomniałam sobie te miejsca na szlaku w Górach Pieprzowych, które były zabezpieczone liną. To prawda, że nadają się tylko do przejścia w odpowiednim obuwiu. Za to latem, trudy przejścia wynagradzają świeże brzoskwinie prosto drzewa, w smaku obłędne.
OdpowiedzUsuńCzy piszesz o tym sadzie na górze? :D
UsuńSad był na górze, lecz nie wiem czy piszemy o tym samym sadzie, bo widziałam ich tam więcej :)
OdpowiedzUsuńHmmm ja widziałam jeden, ale dendrolog ze mnie kiepski więc nie jestem pewna czy to były akurat brzoskwinie :)
Usuń