Trasa: Mielec - Szydłowiec - Ostrowy Tuszowskie - Szydłowiec - Mielec - 45 km
Rowerowa ścieżka o charakterze edukacyjno-przyrodniczo-historycznym rozpoczyna się na ulicy Partyzantów przy Nadleśnictwie Mielec i kończy przy szkole w Mościskach. Jest oznaczona kolorem , czasem z dodatkowo namalowanym białym rowerem. My rozpoczęliśmy ją od drogi asfaltowej biegnącej przy Stawach Cyranowskich i na zakręcie przed stawami "Nowaka" odbiliśmy w prawo. W tym miejscu, za szlabanem stoi tablica informacyjna z mapą i zaznaczonym na niej przebiegiem całej trasy, oraz drewniana ławka i stół gdzie można odpocząć..
Niestety od niedawna ścieżkę przecina obwodnica Mielca. Otwierając metalową bramę ostrożnie przejechaliśmy na drugą stronę drogi, gdzie jest kontynuacja szlaku..
Droga którą poprowadzony jest szlak rowerowy jest wprost wymarzona, ubita i prawie gładka jak stół. Jazda nią to prawdziwa przyjemność..
Co jakiś czas na drzewach mamy oznakowanie..
Po kilku minutach nasza ścieżka krzyżuje się ze ścieżką przyrodniczo-edukacyjną "Do Bobra". W tym miejscu możemy na chwilę zboczyć z trasy na lewo. Po kilkuset metrach zobaczymy leśne rozlewiska i żeremia bobrów. Jeśli jednak pojedziemy w prawo to kawałek dalej zauważymy oznakowania . Jest to krótki odcinek przecinający w trzech punktach nasz szlak. Biegnie on przez Czerwone Wierchy czyli wzniesieniami wydm śródlądowych i jest on przeznaczony dla bardziej wytrwałych rowerzystów..
My kierujemy się w prawo cały czas szlakiem
Jedziemy przez bardzo ładne zakątki Lasu Przyłęckiego. Trasa nie jest monotonna. Niewielkie wzniesienia, zjazdy i różnorodność drzewostanu urozmaicają wycieczkę..
Przed nami kolejny rozjazd na którym skręcamy w lewo i dojeżdżamy do kolejnego przystanku. Pod wiatą możemy schronić się przed deszczem lub odpocząć w cieniu. Z tablic informacyjnych dowiemy się jakie gatunki drzew występują na trasie naszej wycieczki oraz jak powstają wydmy śródlądowe..
Po około trzech kilometrach dojeżdżamy do miejsca w którym przed II wojną światową istniała wieś Biesiadka. W 1939 r. w czasie okupacji niemieckiej ludność wsi została wysiedlona, a na jej miejsce powstał poligon i obóz pracy Lager Mielec. Na pamiątkę tych tragicznych wydarzeń ustawiono tutaj krzyż..
Dwie tablice informacyjne pomagają zapoznać się z historią tego miejsca. Na poligonie do czasu wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej odbywały się ćwiczenia wojsk niemieckich, przygotowujących się do agresji na Francję, a także do operacji "Barbarossa" czyli ataku na Związek Radziecki..
Heeresgutsbezirk Truppenubungsplatz Sud - Dęba lub Dęba - Mielec był to obóz pracy przymusowej na terenie poligonu. Lager był podzielony na 4 części oznaczone jako Lager I, Lager II, Lager III i Lager IV. Główna droga do obozu ( dzisiejsza ulica Królowej Jadwigi ) była wybrukowana kostką granitową, a sam obóz miał utwardzone drogi i place. Na jego teren doprowadzono instalację elektryczną i wybudowano ujęcie wody. Całość była ogrodzona drutem kolczastym i strzeżona przez uzbrojonych w karabiny żołnierzy na wieżach wartowniczych. Odwszalnia, szwalnia i kantyna zajmowały Lager I. Lager II mieścił magazyny z żywnością, skład paliw a także szpital wojskowy i kino dla żołnierzy. Do tej części prowadziła także kolej wąskotorowa od strony Mielca, która była wykorzystywana do zaopatrywania lagru. Lager III posiadał stołówkę dla polskich robotników, pralnię oraz wieżę ciśnień. Lager IV mieścił stajnie dla koni i bydła..
Tuż przed zbiornikiem p/pożarowym minęła nas grupa dość szybko jadących rowerzystów. My postanowiliśmy zrobić sobie przystanek nad wodą i trochę odpocząć. Ogromnym plusem tegorocznego lata jest brak komarów tak w mieście jak i okolicznych lasach..
Cała trasa jest bardzo dobrze oznakowana. Oznaczenia szlaku namalowano na drzewach, a także od czasu do czasu ustawiono tabliczki pokazujące kierunek jazdy..
Od tego momentu dla mnie skończyła się sielanka :) Co chwilę musiałam zeskakiwać z roweru i pchać go po okropnym piachu. Niestety mój trekking na cienkich oponach poległ i momentalnie zaczął się zapadać..
Tak pchając rowery znaleźliśmy przy drodze starą, pordzewiałą część saperki ( ? )
Po przebrnięciu "piaskownicy" ścieżka stała się bardziej przyjazna..
Dojeżdżając do drogi w Szydłowcu skręciliśmy w prawo i pojechaliśmy na jedno z naszych ulubionych miejsc, wiatę przystankową na ścieżce przyrodniczo-dydaktycznej "Po Złoto na Górę". Kto jeszcze tu nie był to polecam. Jest to jeden z najładniejszych punktów widokowych w okolicy Mielca :)
Cenne znalezisko ta saperka :)... punkt widokowy natomiast rzeczywiście piękny. Las ma swój nieoceniony urok praktycznie cały rok :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńw okolicznych lasach można znaleźć coś więcej niż takie zardzewiałe saperki, bo jest to między innymi miejsce dawnego poligonu :)
UsuńŚcieżka wygląda bardzo zachęcająco, zwłaszcza że nagrodą jest taki ładny punkt widokowy. Pięknie soczysta zieleń na zdjęciach!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Puszcza Sandomierska ma wiele pięknych ścieżek do zaoferowania :)
UsuńWszystko co w lesie, lubię bardzo. Piękne widoki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam :)
Usuń