czwartek, 29 maja 2014

Wilcza Wola

 Jest późne popołudnie, szaro buro i ponuro do tego deszcz wisi w powietrzu. Mimo paskudnej aury ja i Magda mamy ochotę pospacerować w jakimś fajnym miejscu, najlepiej na łonie natury. Jak zawsze przeglądamy mapę naszego regionu, w poszukiwaniu czegoś co mogłoby nas zainteresować. Rzucam hasło Wilcza Wola i po godzinie 18:00 jesteśmy na miejscu. Samochód zostawiamy w jakimś zagajniku i wyruszamy na dość długi spacer wzdłuż brzegu, aż do samej zapory. Zalew Maziarnia koło Wilczej Woli pamiętam głównie z niedzielnych wyjazdów z rodzicami nad wodę, kiedy jeszcze byłam dzieckiem. Fajnie znów zobaczyć i powspominać stare miejsca, szczególnie że ostatni raz byłam tutaj chyba 15 lat temu. A jest to dobre miejsce na wypoczynek, także dla wędkarzy, żeglarzy i windsurfingowców, bo rekreacja tutaj ciągle się rozwija. W sezonie można wypożyczyć sprzęt wodny, jest też mała gastronomia a nawet dyskoteka ;)


 Nad brzegiem znajdujemy parasol. Chyba jeszcze z zeszłego sezonu..


  Dziś jesteśmy tutaj tylko my i szum traw bujanych przez wiatr. Otacza nas niesamowity spokój, jak to zazwyczaj przed sezonem..


 Zaplecze agroturystyczne wygląda niczego sobie, powstało kilka nowych domków do wynajęcia..


 Szkoda tylko, że nikt nie zadbał o posprzątanie tych kilogramów śmieci "wychodzących" z pojemników..


 Idziemy na zaporę wodną, która spiętrza wody rzeki Łęg. Znajduje się tutaj turbina prądotwórcza. Ogromny hałas spowodowany przepływającą wodą, skutecznie nas z tego miejsca odstrasza..


  Magda idzie sobie trochę podumać :)


  Chwilę później oglądamy łódki, które majestatycznie kołyszą się na wietrze..


 Zbiornik z trzech stron otoczony jest lasami Puszczy Sandomierskiej, które skrywają pasmo wydm śródlądowych. Takie położenie czyni go atrakcyjnym miejscem na wypoczynek..


 Około godziny 21:00 zaczyna się robić ciemno. Pojawia się również grupka jakiegoś szemranego, męskiego towarzystwa. Postanawiamy szybko się stamtąd ulotnić. Po drodze do samochodu trafiamy na łąkę pełną polnych kwiatów i nie możemy się oprzeć przed zebraniem pokaźnego bukietu. Szkoda, że nie zabrałam statywu, bo nad zalewem zaczęły unosić się mgły..


 W bliskim sąsiedztwie akwenu została utworzona ścieżka edukacyjna, pieszo-rowerowa "Maziarnia". Na jej trasie jest 9 przystanków, taras widokowy, miejsce na ognisko, wiaty z ławkami i stołami a nawet boisko do siatkówki. Niestety zabrakło nam tym razem czasu, żeby ją zobaczyć. Za to mam nadzieję, że w tym roku uda mi się przyjechać tutaj rowerem i przy okazji odwiedzić jeszcze zespół dworski z drewnianym dworem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz