Trasa: Jezioro Tarnobrzeskie - Tarnobrzeg ( os. Wielowieś ) - Koćmierzów - Sandomierz ( os. Baczyńskiego ) - Sandomierz ( os.Nadbrzezie ) - Trześń - Zabrody - Tarnobrzeg ( os. Wielowieś ) - Jezioro Tarnobrzeskie - 47 km
W sobotę 28 maja miałam okazję brać udział w II Roztoczańskim Rajdzie Rowerowym po Roztoczu Lubaczowskim, gdzie każdy z uczestników prócz pamiątkowych gadżetów dostał Atlas Rowerowy województwa podkarpackiego Green Velo. Znajdują się w nim mapki z przebiegiem szlaku przez nasze województwo i - co bardzo mnie ucieszyło - również lokalne trasy rowerowe. Nie byłabym sobą, gdybym nie zechciała ich sprawdzić. Sandomierz i okolice są bardzo ładne, więc do testów jako pierwszy wybrałam sobie Żółty Szlak Rowerowy wokół Sandomierza "Sandomierskie Krajobrazy". Nazwa brzmi zachęcająco, więc prawdopodobnie będzie ładnie :) Szlak ma około 22 kilometrów długości i zatacza koło więc można go rozpocząć w każdym miejscu, które wymieniłam powyżej w opisie przebiegu trasy zaczynając od osiedla Wielowieś i na nim kończąc. Jeśli ktoś czuje niedosyt kilometrów tak jak ja, to niech zacznie i skończy przy Jeziorze Tarnobrzeskim. Trasa oznakowana jest znakami namalowanymi na słupach lub drzewach, więc na pewno nie zabłądzicie. W Sandomierzu, a konkretnie na terenie osiedla Nadbrzezie łączy się ona ze szlakiem Green Velo i towarzyszy mu aż do MOR-u ( Miejsca Obsługi Rowerzystów ) we wsi Trześń. Szlak to głównie drogi asfaltowe o małym natężeniu ruchu, jedynie w jego końcowym najładniejszym etapie pedałujemy po polnej szutrowej drodze. Ale po kolei :)
Wsiadam na rower, ale nie wyjeżdżam bezpośrednio na drogę wojewódzką. Jadę wzdłuż jeziora aż do Mariny obok której znajduje się szutrowa droga wyjazdowa właśnie na Wisłostradę. Lubię tędy jeździć samochodem, a co dopiero rowerem :)
Przejeżdżam obok "ogonka" Jeziora Tarnobrzeskiego. Bardzo ładny zakątek..
Szuter się kończy i zaczyna ścieżka rowerowa do Tarnobrzega. Jazda przez miasto jest nudna i nieciekawa, więc nie robię żadnych zdjęć. Stąd przede mną jakieś 10 kilometrów, do osiedla Wielowieś gdzie zaczyna się szlak rowerowy. Dużym plusem jest to, że od Tarnobrzega do Sandomierza jadę ścieżką rowerową. Minusem jest towarzystwo samochodów tych małych i dużych, hałas i smród spalin. Ale coś za coś, trzeba się cieszyć że w ogóle ktoś pomyślał o rowerzystach na tym odcinku. Dojeżdżając do osiedla zjeżdżam w ulicę Stanisława Piętaka i zatrzymuję się dopiero pod Klasztorem Sióstr Dominikanek, który został wzniesiony w latach 1861-66 wg projektu Aleksandra Gebauera. Założycielką zgromadzenia była Matka Kolumba Białecka. Cały kompleks robi przyjemne wrażenie..
Po drugiej stronie ulicy znajduje się jednonawowy kościół św. Gertrudy i św. Michała zbudowany w 1884 roku..
Na skrzyżowaniu mijam taki fajny staw :)
Na granicy Tarnobrzega i Sandomierza znajduje się Dworek Koćmierzów pełniący rolę świetlicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sandomierzu. Miejsce to dość znacznie zniszczone przez powódź zostało wyremontowane i oddane do użytku. Przy budynku powstał plac zabaw i teren do gry w koszykówkę. Świetlica oferuje gry i zabawy, kącik komputerowy i biblioteczkę, także młodzież i dzieciaki mogą spędzać tutaj wolny czas tak latem jak i zimą..
Kiedy już tracę nadzieję na te sandomierskie krajobrazy, nagle kończą się zabudowania i moim spragnionym pięknych widoków oczom, ukazują się pola pełne maków :) Szczęśliwa zeskakuję z roweru, bo muszę zrobić kilka zdjęć. Cudowny widok. Przez kilka minut staram się nim nacieszyć, nie wiedząc jeszcze że przez następne kilkanaście kilometrów znów będę jechać między domami..
Mniej więcej w tym miejscu zaczyna się najbrzydszy odcinek trasy. Gdzieś między przemysłowymi zabudowaniami można dostrzec Stare Miasto w Sandomierzu po drugiej stronie Wisły. Widoki słabe..
Do tego mój szlak przecina bardzo ruchliwa droga krajowa 77. Kiedy udaje mi się ją przejechać, za torami przyłącza się do mnie szlak Green Velo. Będzie okazja zobaczyć jak wygląda i jak jest oznakowany odcinek w tej okolicy..
Robię jeszcze zdjęcie małemu zaskrońcowi. Sporo ich dzisiaj, ale głównie porozjeżdżanych przez samochody. Ten jest mądrzejszy i wygrzewa się na poboczu, a nie na środku ulicy..
Za Gęsią Wólką znów przejeżdżam przez wojewódzką 77, mijam zabudowania i zaczyna robić się przyjemniej. Wszelkie szutrowe i inne polne drogi to zdecydowanie moi faworyci na rowerowych wycieczkach :)
Hop przez małą rzeczkę Trześniówkę..
..i dojeżdżam do upragnionego MOR-u. W końcu przerwa na posiłek :)
Punkt jest ładnie położony, bo nad stawem i to mi już wystarczy..
Przede mną jeszcze dobre kilkanaście kilometrów, a na horyzoncie burzowe chmury. Zerkam na mapę...niedobrze! Dalsza część trasy prowadzi przez otwarty teren, łąki i pola. W razie czego nie będę miała gdzie się schować..
Takie zakładanie "a może się uda" chyba mnie kiedyś zgubi. Zrywa się wiatr i z lewej docierają do mnie ciche pomruki burzy..
Ależ tu pięknie. Gdyby nie te brzydkie chmury dookoła, to chętnie zrobiłabym sobie tutaj przerwę..
Łąka pełna kolorowych kwiatów i ten zapach, ciepły, oszałamiający..
Podjeżdżam do dwóch małych wędkarzy, którzy próbują coś złowić patykiem z zawiązanym na nim cienkim sznurkiem :) Takie widoki w dzisiejszych czasach to rzadkość. Dzieciaki wolą spędzać wakacje przed komputerem..
Wszystko co dobre szybko się kończy. Za zakrętem wyjeżdżam na drogę asfaltową do Tarnobrzega. Z minuty na minutę wiatr robi się coraz mocniejszy, słońce znika za chmurami ustępując miejsca piorunom. Od centrum jadę pod tak silny wiatr, że ledwo jestem w stanie pedałować :)
Nad Jezioro Tarnobrzeskie wracam tą samą szutrową drogą..
W Marinie można skorzystać z noclegów w pokojach wieloosobowych z dostępem do wspólnej łazienki i aneksu kuchennego. Jest możliwość nocowania również ze swoim zwierzakiem :)
Nad wodą pustki, aż miło :)
Piękne miejsca, a gdy jeszcze nie ma tłumów to wręcz rewelacja :D Podejście "a może się uda" faktycznie bywa czasem zdradliwe ;)
OdpowiedzUsuńJezioro Tarnobrzeskie najpiękniejsze jest po za sezonem, a w sezonie przed 9 rano ;)
UsuńPodziwiam, musisz często zsiadać z roweru, by zrobić takie fajne zdjęcia, przez co na pewno sama wycieczka się przedłuza, ale warto. Oglądałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) faktycznie wycieczka się przedłuża, ale wyznaję zasadę że nie ma się dokąd spieszyć. To ma być relaks i przyjemność a nie wyścig :)
UsuńŚwietna trasa z pięknymi widokami. Musiałabym się gdzieś wybrać jak już przestanie ciągle padać i będę miała chwilę dla siebie. :D
OdpowiedzUsuńTrasa całkiem przyjemna, a widoki faktycznie piękne ale w jej końcowym odcinku :) Dziękuję za odwiedziny :)
UsuńUwielbiam rowerowe wycieczki w piękne miejsce, choć ostatnio u nas ich mniej. W tych okolicach jeszcze nie byliśmy a widać, że warto. Widok tych dzieciaków z wędkami świetny i tak dodaje wiary, że i takie dzieci jeszcze są.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze kilka rowerowych szlaków w tych okolicach, które w miarę możliwości będę chciała zobaczyć w tym roku :) Każdy z nich na pewno zostanie tutaj opisany. Pozdrawiam :)
UsuńA to Ty nie wiesz? Najlepsze wycieczki są od poniedziałku do wtorku :)
OdpowiedzUsuńRozległe tereny otwarte, nie dla mnie jeżeli było upalnie, ale widzę, że spokojne drogi miałaś.
Miejsce na posiłek w moim guście ;)
Fakt tereny raczej otwarte, więc jeśli nie lubisz upałów to nie polecam :) Pozdrawiam..
UsuńJezioro Tarnobrzeskie jest super. Woda czyściutka, piaseczek, dobre zaplecze. Fajnie, że testujesz nowe trasy, czekam na relacje z Roztocza :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorotka do Roztocza jeszcze daleko, jak wiesz przede mną jeszcze relacja z naszego majowego wypadu w Pieniny :)
UsuńTakie podróże to ja lubię, piękne tereny. W Sandomierzu byłem, ale okolice miło poznać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest kilka ciekawych tras rowerowych wokół Sandomierza. Wiosną przyszłego roku rozpocznę rowerowe wycieczki w tych okolicach i będę się dzielić wrażeniami na blogu :) Także zapraszam..
Usuń