Wizytę na festiwalu Nieskończonych Form Mleka w Sandomierzu, miałam zaplanowaną w kalendarzu już dobre kilka tygodni temu. Jeśli macie dość sero podobnych wyrobów, które kupujecie na co dzień i pragniecie poczuć smak prawdziwego, tradycyjnie wytwarzanego sera to jest to miejsce dla Was. Festiwal jest imprezą cykliczną, która przyciąga wystawców z Polski i z zagranicy oraz tłumy smakoszy. Sery długo dojrzewające, świeże, kozie, krowie, owcze, z dodatkami i bez, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. "Czas Dobrego Sera" to prawdziwa uczta dla podniebienia..
A jest w czym wybierać, bo dodatki takie jak czosnek niedźwiedzi, orzechy włoskie, suszone pomidory, żurawina, bazylia, papryka czy chilli nadają serom niepowtarzalny smak i aromat..
Moimi faworytami zdecydowanie są sery długo dojrzewające. Po szybkiej degustacji decyduję się na zakup sera z kozieradką; sera z oregano, pomidorem i chilli oraz sera z czarnuszką..
Bo gdzie jak nie tutaj spróbować najlepszych serów z całego świata, takich jak Roquefort, Stilton, Comte Brie de Meaux, Cabrales, Beaufort, Bitto, Parmigiano Reggiano czy Cheddar..
Choć oferty wystawców przyprawiają o zawrót głowy, to warto skosztować jak najwięcej. W tym roku szczególnym uznaniem cieszą się sery zagrodowe z małych rodzinnych gospodarstw..
Oczywiście nie może zabraknąć oscypków :)
Festiwal to również okazja do spróbowania innych wyrobów jak masła, jogurty, mleko, kiełbasa z konia, sarny lub barana oraz różne rodzaje chleba. Chleb na liściu kapusty, z żurawiną, na zakwasie, pełnoziarnisty, żytni, na liściach pokrzywy albo tataraku na pewno będzie ciekawym doświadczeniem kulinarnym..
Znalazłam nawet stoisko pełne precelków, które kojarzą mi się z moim dzieciństwem :)
Jeśli są i sery to nie może również zabraknąć dobrego polskiego wina, a to wszystko za sprawą winiarzy z okolicznych winnic. Smakoszom rodzimych alkoholi zdecydowanie polecam wybrać się na Sandomierski Szlak Winiarski. Będziecie mogli dowiedzieć się jak wygląda uprawa winorośli, zbiory i wytwarzanie wina, a po degustacji także zakupić butelkę swojego ulubionego trunku :)
Ależ pyszne opowieści! I jak ja mam teraz przeżyć cały dzień bez kawałka takiego sera i chleba ze smalcem, pytam, no ? ;)
OdpowiedzUsuńOj to po degustacji ciężko byłoby Ci przeżyć spokojnie kilkanaście kolejnych dni, bo te smaki pamięta się na dłuuugo :) W przyszłym roku kolejna edycja, więc warto sobie orientacyjnie zaznaczyć w kalendarzu, co by nie przegapić festiwalu :)
UsuńHmmm.... taki ze mnie seromaniak jak z koziej d...y trąbka ;) Ale precelki o mało nie spowodowały konsumpcji monitora ;)
OdpowiedzUsuńDo wyboru w przeróżnych smakach, więc myślę że byłbyś zadowolony :)
UsuńFajnie, że promuje się małe rodzinne biznesy i gospodarstwa i slow food wchodzi w mode na dobre. Zawsze jak jestem na południu Europy to kupujemy sobie po kawałku kilku lokalnych serów, które poleca sprzedawca, zawsze jest wybór w małych sklepikach i do tego wino z tego państwa i robimy degustację wieczorem :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowaną zwolenniczką Slow Food, więc tego typu imprezy w regionie przyciągają mnie jak magnes. Bardzo mi się podoba, że moda na zdrowe i regionalne jedzenie staje się coraz bardziej powszechna :)
Usuń