Dopiero niedawno dowiedziałam się, że prócz opuszczonego i zaniedbanego dworu z 1911 roku można w Woli Zdakowskiej zobaczyć coś jeszcze. Nie łatwo było znaleźć jakiekolwiek informacje o ośrodku wypoczynkowym WSK, który tutaj funkcjonował. W internecie niewiele napisano, można jedynie obejrzeć kilka starych zdjęć z czasów świetności tego miejsca. To co udało mi się zdobyć zamieszczam poniżej.
Powstanie ośrodka jest związane z przejęciem przez Oddział Zakładowy PTTK przy WSK Mielec od Koła LOK, zniszczonego budynku w Woli Zdakowskiej nad
Wisłą. Stało się to w 1963 r. w którym to też rozpoczęto organizację stanicy wodnej. Wyłącznie pracą społeczną wykonywano sprzęt
pływający i domki campingowe, a w soboty i w niedziele budowano drogę dojazdową do ośrodka. Mimo iż pracowano za darmo to chętnych do pomocy nie brakowało, tak wśród pracowników WSK jak i okolicznych mieszkańców. Do dyspozycji wczasowiczów oddano wówczas 15 kajaków i 5 rowerów wodnych. Wykonano też 90 kompletów pościeli,
wyremontowano pomost, schody i część wyposażenia budynku,
zagospodarowano teren, umieszczono kosze na śmieci, tablice informacyjne
oraz posadzono około 200 drzewek. W 1964 r. Stanica Wodna Oddziału Zakładowego PTTK WSK Mielec w Woli
Zdakowskiej rozpoczęła oficjalną działalność. Jeszcze w tym samym roku wykonano 700
mb. drogi o żużlowej nawierzchni Krzemienica - Wola Zdakowska oraz
studnię głębinową. Co niedzielę zakładowe autobusy dowoziły mieszkańców Mielca i okolic do ośrodka..
Przed głównym budynkiem natrafiamy się na starą motorówkę..
Kiedyś na tym placu zabaw rozchodził się donośny dziecięcy śmiech, dzisiaj słychać tylko żałosne skrzypienie zardzewiałej huśtawki..
Nie udało mi się dowiedzieć jaką funkcję pełnił ten budynek. Na całej jego długości rozciąga się taras. Sądząc po wyglądzie i układzie wewnątrz mogła to być jakaś stołówka lub świetlica dla dzieci..
Ściany wewnątrz do dzisiaj zdobią rysunki najmłodszych wczasowiczów..
Na zapleczu leży sterta starych materacy..
Wejście do głównego budynku już nawet nie posiada drzwi. Na klatce schodowej prowadzącej na wyższe piętra można zauważyć ślady działalności złomiarzy. Póki co zniknęły tylko grzejniki..
W kuchni straszy zdewastowany piec kaflowy..
Pomieszczenia na dole to istne graciarnie..
Wnętrze dawnej stołówki (?) ..
Kotłownia to najbardziej mroczne miejsce w ośrodku :) Straszy czarnymi od sadzy ścianami. W głębi pomieszczenia stoi zardzewiały piec..
Jak widać pokoje były niczego sobie. Większość posiadała własne łazienki, balkon i drewniane parkiety, które powoli zaczynają znikać..
Dziś pomieszczenia pełnią funkcję meliny..
Gdzieniegdzie prócz tapczanów można spotkać także inne wyposażenie jak szafki i krzesła..
..oraz poczytać prasę sprzed kilku lat..
Z okna widać jeden z dwóch zachowanych domków letniskowych..
Na ostatnim piętrze budynku znajduje się strych..
Mało na nim skarbów z przeszłości..
Poddasze budynku jest w pełni drewniane i posiada otwartą loggię..
Naszą uwagę przyciągają ciekawe malunki na elewacji..
Budynek na tyłach prawdopodobnie pełnił funkcję techniczną..
Z telewizora została tylko ramka..
Drugi z zachowanych domków letniskowych. Oczywiście wchodzimy do środka..
Wewnątrz ciężko się ruszyć. Straszny bałagan. Prócz starych materacy, kołder, gazet i fotela nic ciekawego nie znajdujemy..
Ta metalowa wiata pewnie była jakimś magazynkiem..
W środku cuda wianki. Prócz wszędobylskich butelek po alkoholu, znajdujemy stare stoły, fotele, kołdry, tablice informacyjne i kineskop od telewizora..
Przed magazynkiem stoją dawne sanitariaty wyposażone w pisuary, ubikacje i kabiny prysznicowe. Cześć wyposażenia oczywiście zdemontowana..
Z placu ośrodka udajemy się na spacer nad Wisłę w poszukiwaniu dawnej przystani. Drewniany budynek spłonął podczas pożaru pozostawiając po sobie jedynie betonowe słupy i mały murowany budynek obok. Kiedyś można było tutaj wypożyczyć kajaki, rowery wodne, motorówkę i żaglówki. Nad brzegiem Wisły była plaża i mały drewniany pomost. Dziś dzięki kilku starym zdjęciom i wspomnieniom byłych wczasowiczów można sobie wyobrazić jak wyglądały wakacje w Woli Zdakowskiej..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz