Szczawnica ma tak bogatą historię, że mogłabym rozpisać się tutaj bez końca a przecież nie o to chodzi, żeby zanudzać Was setkami dat i mało istotnych informacji, które po opuszczeniu tego bloga ulecą gdzieś z głowy. Dlatego postaram się jak najbardziej konkretnie i krótko przytoczyć historię tego uroczego miasteczka do którego zawsze bardzo chętnie wracam. Dotychczas bywając w Pieninach większość czasu przeznaczaliśmy na zdobywanie szczytów, wędrówkę wąwozami czy rowerowe wycieczki po okolicy zupełnie pomijając centrum Szczawnicy. Dlatego tym razem, troszkę przymuszeni przez panujący upał, a także ciekawi historii tego pięknego uzdrowiska zabierzemy Was na spacer po mieście..
Pierwsze wzmianki o Szczawnicy pochodzą już z 1413 roku. Jej nazwa pochodzi od kwaśnych wód zwanych szczawami. W 1839 roku Józef Szalay po śmierci swojego ojca Stefana Szalaya przejął dobra Szczawnickie i to właśnie on został uznany za twórcę uzdrowiska. Dynamiczny rozwój Szczawnicy przypadł na połowę XIX wieku kiedy to przybył tutaj Józef Dietl, lekarz i propagator polskich uzdrowisk. Wówczas rozpoczęto budowę pensjonatów i nowych domów zdrojowych dla kuracjuszy. Przed śmiercią Józef Szalay powierzył zarząd nad uzdrowiskiem Akademii Umiejętności w Krakowie. Wtedy to powstał znany na cała Europę "Dworzec Gościnny". W 1909 roku właścicielem uzdrowiska został Adam Stadnicki z Nawojowej, którego działalność doprowadziła do dalszego rozwoju Szczawnicy. Powstało Inhalatorium, wyremontowano większość domów zdrojowych, powstały nowe wille, uporządkowano istniejące parki. Takim punktem zwrotnym który wstrzymał rozwój kurortu, było upaństwowienie uzdrowiska w 1948 roku przez władze PRL. Kilka lat później zostało powołane Państwowe Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Szczawnica. Następnie w 1973 roku został otwarty Zakład Przyrodoleczniczy, który oferował inhalacje, kąpiele, masaże i fizykoterapię. Kolejnym przełomowym rokiem okazał się 2005, kiedy to władze polski zwróciły uzdrowisko w Szczawnicy potomkom przedwojennych właścicieli. I tak Adam Mańkowski, wnuk hrabiego Adama Stadnickiego wraz ze swoimi dziećmi postanowił przywrócić dawny splendor i czar Szczawnicy..
W jeden dzień nie ma możliwości spokojnego obejrzenia wszystkich zabytków i ciekawych miejsc, więc ograniczyliśmy się do Parku Górnego i Placu Dietla. Resztę postaramy się zwiedzić przy kolejnej okazji. Nasz spacer rozpoczął się od śniadania w trochę PRL-owskiej restauracji "Halka" przy ulicy Szalaya. Ponoć serwują tam najlepszy placek po hajducku. Nie powiem, znajomi dostali porcję która wystarczyłaby mi na dwa dni. Następnie swoje kroki skierowaliśmy w stronę ulicy Zdrojowej, gdzie na jej skrzyżowaniu z ulicą Szalaya stoi drewniany budynek zwany "Englander". Został on wzniesiony w XIX wieku i wtedy nazywał się "Pod Dębem". Swoją nazwę wziął od nazwiska ostatnich przedwojennych właścicieli. Englanderowie prowadzili tutaj restaurację i bilard, a na piętrze wynajmowali pokoje gościom. Dziś budynek mieści mieszkania..
..i niepozorną kawiarnie "Eglander Caffe", w której urządzono Małą Galerię Oddziału Pienińskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Artyści mogą tutaj przez cały rok prezentować swoje prace i spotykać się na organizowanych tu "wieczorach czwartkowych". Na zdjęciu obok widać "Boży Dar". Ta drewniana willa została zbudowana około 1870 roku. Po wojnie mieściło się w niej sanatorium..
"Willa Sylwia"..
W Szczawnicy jest dużo pięknych, drewnianych i opuszczonych budynków które czekają na renowację. Niektóre to naprawdę perełki architektury. Szkoda tylko, że większość z nich zapewne spłonie i to zupełnie "przypadkowo"..
Przy deptaku na ulicy Zdrojowej znajduje się zrobiony z kwiatów zegar...
Willa i restauracja "Pokusa", a przed nią pomnik Henryka Sienkiewicza wykonany przez Czesława Dźwigaja, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Sienkiewicz był w Szczawnicy trzy razy. Ostatni raz w 1909 roku..
Kościół św. Wojciecha w stylu neogotyckim został pobudowany w latach 1882-1892. Może Wam uda się zobaczyć polichromie z 1923 roku, które znajdują się wewnątrz kościoła. Nam się nie udało..
Ciekawostką jest fakt, że poddasze kościoła zamieszkuje jeden z najrzadszych gatunków nietoperza - podkowiec mały. Przy kościele stoi 14 drewnianych kapliczek Drogi Krzyżowej z 1985 roku, z figurami wykonanymi przez miejscowego artystę Ryszarda Hamerskiego..
Jedna z fontann w mieście..
Budynek "Inhalatorium" powstał w latach 1934-1936 w miejscu jednego z najstarszych i największych uzdrowiskowych obiektów drewnianych "Zamek". W obiekcie tym uruchomiono pierwsze w Polsce nowoczesne komory pneumatyczne. Dziś mieści się tutaj zakład przyrodoleczniczy i Przychodnia Uzdrowiskowa oraz pokoje dla kuracjuszy..
"Zdrój Magdalena" został odkryty w 1839 roku przez..kuracjusza. Swoją nazwę zyskał od imienia przebywającej w tym czasie w uzdrowisku Magdaleny Kownackiej, właścicielki dóbr Ponikowa..
"Zdrój Waleryi" to odkryte w 1840 roku i udostępnione 13 lat później przez lekarza Onufrego Trembeckiego źródło wody wodorowęglanowo-chlorkowo-sodowej. Od 1945 roku ze względu na zanieczyszczenie zaprzestano jej wykorzystania..
Willa "Stara Kancelaria" powstała w czasie zabudowy Placu Dietla w 1864 roku. Mieściło się w niej mieszkanie i kancelaria zarządcy Górnego Zakładu uzdrowiska. Z czasem willa pełniła różne inne funkcje. Znany lekarz Wilhelm Kropaczek przyjmował tu swoich pacjentów, później stworzono tutaj magazyn butelek z wodą zdrojową, mieszkania pracownicze czy też galerię Biura Wystaw Artystycznych..
Przed nami Plac Dietla..
W jego bliskiej odległości można natknąć się na dwa pomniki. Pierwszy z 1885 roku z popiersiem Józefa Szalaya, twórcy uzdrowiska jest kopią skradzioną w 1999 roku. Drugi to pomnik postawiony na cześć propagatora polskich uzdrowisk, lekarza balneologa, profesora i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego Józefa Dietla. Jego odsłonięcia w 1865 roku dokonał przyjaciel profesora Józef Szalay..
Willa "Pod Bogarodzicą" jest to zabytkowy pensjonat z 1853 roku, który był własnością Józefa Szalaya. Jej nazwa wywodzi się od figury Matki Boskiej, która niegdyś była umieszczona we wnęce frontowej ściany pierwszego piętra budynku. Kiedyś w willi mieścił się Zakład Inhalacyjny, w późniejszych latach w podziemiach wybudowano elektrownię parową, która miała za zadanie zasilać w energię elektryczną budynki przy placu Dietla. Następnie urządzono tu łazienki w których oferowano kuracjuszom kąpiele mineralne ze źródła "Jan". Wtedy też nazwę willi zmieniono na Zakład Zdrojowo-Kąpielowy, który w 1975 roku zakończył swoją działalność. Funkcjonowała tutaj też restauracja "Zdrojowa", kawiarnia "Zbójnicka" a na poddaszu były urządzone pokoje dla kuracjuszy. Po pożarze który wybuchł w 2000 roku, przeprowadzono gruntowny remont willi. Dziś znajdują się w niej biura przedsiębiorstwa "Uzdrowisko Szczawnica". Po prawej stronie widać mniejszą willę "Holenderkę". Na jej tyłach dobudowano cześć w której obecnie znajduje się Muzeum Uzdrowiska. Pierwsze piętro willi zdobi mur pruski..
XIX-wieczna willa "Pałac" w której do sierpnia 2014 roku mieściło się Muzeum Pienińskie im. Józefa Szalaya. Kiedyś był tutaj hotel..
W "Domu nad Zdrojami" z 1863 roku znajduje się Pijalnia Wód Mineralnych. W Szczawnicy występuje 9 wód leczniczych: Helena, Jan, Józef, Wanda, Józefina, Magdalena, Stefan, Szymon, Pitoniakówka - które wspomagają przede wszystkim leczenie chorób górnych i dolnych dróg oddechowych, chorób reumatologicznych, osteoporozy, nerwic, chorób układu trawienia, otyłości i kamicy nerkowej. Zajrzeliśmy do środka. Można tam kupić 5 litrowe opakowanie wybranej wody mineralnej lub spróbować jej na miejscu z plastikowego kubeczka. Nie wiem, niby wszystko ładnie pięknie ale jakoś nie poczułam tutaj dawnego ducha uzdrowiska. Te zwykłe krany ze zlewami jak we współczesnej kuchni nie zachęciły nas do spróbowania żadnej z wód mineralnych. Zakupiliśmy sobie tylko ceramiczny dzbanek do picia wody, na pamiątkę :)
Willa Danusia usytuowana jest na stoku Bryjarki. Z Placu Dietla można się do niej dostać betonowymi schodami znajdującymi się obok budynku, w którym do niedawna mieściło się Muzeum Pienińskie. Ta zabytkowa, jodłowa willa powstała wraz z willą "Janina" w 1889 roku i nosiła pierwotną nazwę "Ukrainka". Obie należały do braci Stanisława Eliasza Radzikowskiego i Walerego Eliasza Radzikowskiego. W 1909 roku zostały sprzedane, a willa "Janina" została rozebrana. "Ukrainka" była częścią "Pensjonatu Zdrojowego", w skład którego wchodziły również wille "Janina", "Warszawianka" oraz "Litwinka". Po II wojnie światowej "Ukrainka" zmieniła nazwę na "Danusia". Dziś mieści się tutaj pensjonat..
Z tarasu byłego Muzeum Pienińskiego jest całkiem fajny widok na plac. Widać stąd parasolki "Cafe Helenki" z galerią spacerową, kaplicę zdrojową i Willę Szwajcarkę Górną wybudowaną w 1852 roku w której Kazimierz Przerwa-Tetmajer spędzał niegdyś urlop..
Budynki przy Placu Dietla zachwycają architekturą. Ponoć najlepiej prezentują się wieczorem, kiedy razem z fontanną zostają pięknie podświetlone..
Wchodząc w ulicę Kowalczyk doszliśmy do Muzeum Uzdrowiska..
Zgromadzono w nim ciekawe eksponaty często podarowane przez samych mieszkańców, związane z działalnością uzdrowiska takie jak kubki do picia wody mineralnej..
..maseczki do inhalacji czy fragmenty instalacji do inhalacji zbiorowej..
Mogliśmy przyjrzeć się bliżej aparatom do inhalacji typu Bullinga..
..oraz nasadkom do tych aparatów, przez które wdychano roztwory soli leczniczej. Wspomagały one leczenie chorób zatok, nieżytów gardła i nosa..
Tak wyglądała kiedyś odznaka dozorcy Parku i Klubu Szczawnickiego oraz zegar z kancelarii Zakładu Zdrojowego..
Tu mamy dawne skierowanie na lecznicze zabiegi i kąpiele..
Kolejną wystawę poświęcono podróżowaniu do uzdrowiska. Przed powstaniem linii kolejowych ludzie przybywali tutaj karetami zaprzężonymi w konie. Do Szczawnicy prowadziły wtedy trzy drogi: z Krakowa, z Węgier i ze Lwowa. Podróż trwała niekiedy kilka dni, co i tak nie zniechęcało przyjezdnych w zabieraniu ze sobą ogromu rzeczy codziennego użytku..
W tej sali przedstawiono historię ostatnich właścicieli Szczawnicy - rodziny Stadnickich. Od drzew genealogicznych, poprzez stare fotografie, portrety do intrygujących faktów z życia członków rodu..
Hotel "Nawigator"
Muszla koncertowa znajdująca się powyżej Placu Dietla..
Obok muszli stoi zabytkowa neogotycka kaplica zdrojowa pw Matki Bożej Królowej Nieba. Powstawała ona w latach 1844 - 47 i została pobudowana na prośbę kuracjuszy. Od 1848 roku kaplica posiada ołtarz Zbawiciela Świata..
Latem 1866 roku w Szczawnicy przebywał Józef Ignacy Kraszewski, ale nie wiadomo dokładnie gdzie mieszkał. W 1890 roku rodzina Biernackich wybudowała pierwszą wille "Pod Kraszewskim". Jednak 10 lat później właściciele postanowili przenieść się do nowego domu przenosząc również jego nazwę, zaś w starej willi zamieszkała żydowska rodzina Gassnerów, która postanowiła przemianować ją na "Sylwia"..
Ulica Jana Wiktora..
Zabytkowa willa "Małuja", została w 2011 roku prawdopodobnie podpalona..
Przy Dworcu Gościnnym stoi ufundowana przez kuracjuszy w 1891 roku figura Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem. Na drugim zdjęciu fragment sanatorium "Świerki". Są to dwie zabytkowe wille "Brat" i "Siostra", które znajdują się w Parku Górnym. Wzniesione zostały w 1860 roku przez Józefa Szalaya. Nieczynne od 2000 r.
W zabytkowej willi "Alma" z 1870 roku mieszkał dr Onufry Trembecki naczelny lekarz w Szczawnicy. W późniejszych latach mieściła się tutaj kawiarnia i mleczarnia. W lipcu 2011 roku prawdopodobnie w wyniku podpalenia, wybuchł pożar podczas którego zniszczeniu uległo poddasze willi. W 2012 roku podjęto się odbudowy, ale jak porównałam to zdjęcie ze zdjęciem sprzed trzech lat to niestety nic się nie zmieniło..
"Hotel Batory" wybudowany został w 1874 roku przez Józefa Szalaya. Był to jeden z pierwszych domów, który posiadał piece. W 1909 roku mieszkał tutaj Henryk Sienkiewicz..
Okazuje się, że hotel upodobali sobie jeszcze inni wyjątkowi goście :)
Dworek Gościnny zwany również Dworcem Gościnnym to niezwykłe miejsce, które koncentrowało życie towarzyskie i kulturalne Szczawnicy. Jego uroczyste otwarcie nastąpiło w 1884 roku. Uwielbiany przez przedwojenną śmietankę towarzyską i artystów tętnił życiem. W swoim wnętrzu mieścił salę balową, salę widowiskową, restaurację, cukiernię i salę fortepianową. W październiku 1962 roku wybuchł pożar, który doszczętnie zniszczył budynek. W 2008 roku wnuk Adama Stadnickiego - Andrzej Mańkowski - wraz z rodziną rozpoczął odbudowę Dworku zgodnie z pierwowzorem. Dzięki temu miejsce to odzyskało dawny klimat i urok minionej epoki..
Spod Dworca Gościnnego udaliśmy się schodami do ulicy Szalaya. Schodząc w dół pomiędzy domami, w tunelu drzew i pnączy przypomniały mi się chorwackie miasteczka, gdzie takich urokliwych traktów jest bardzo dużo. Idąc ulicą Szalaya kolejny raz naszą uwagę zwróciła tablica nad drzwiami wejściowymi do jednego z domów. Widzieliśmy już kilka podobnych w Szczawnicy. Są to tzw. godła szalayowskie, które tworzą szlak budynków mieszkalnych wynajmujących kiedyś pokoje dla kuracjuszy, wczasowiczów i turystów. Tabliczki otrzymywały tylko te kwatery, które oferowały godziwe warunki bytowe. Tym samym tylko one mogły liczyć na gości. Na takiej tablicy znajdowało się malowidło i napis, które informowały o talentach lub charakterze gospodarza. Wieszanie takiej tablicy było uroczystym wydarzeniem w którym brała udział orkiestra zdrojowa, a drzwi przystrajano girlandami z gałązek jodły. To kolejna piękna i nietuzinkowa część historii uzdrowiska..
Ciekawy przewodnik.... strażacki. Tu pożar, tam pożar... ;)
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie to bardzo interesujący i ciekawy wpis.
Pozdrawiam.
no niestety część starych zabytkowych willi kończy w płomieniach najczęściej w wyniku podpalenia...dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
UsuńTe drewniane wille są niesamowite a podpalenia tendencyjne jak widzę (widziałam już kilka pałaców i kościołów w których nagle pojawił się ogień). Smutne... Nigdy w Szczawnicy nie byłam, to bardzo malownicza miejscowość. Świetna fotorelacja :)))
OdpowiedzUsuńwille są naprawdę piękne...i tak nie udało mi się do wszystkich dotrzeć, myślę że następnym razem nadrobię zaległości :) co do Szczawnicy to naprawdę warto tam pojechać :) dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńW Szczawnicy byłem dawno temu, więc miło popatrzeć na widziane miejsca. Wspaniała zabudowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńBardzo ładnie pokazałaś architekturę Szczawnicy, chętnie bym tam pojechała, może uwzględnię to miejsce w swoich planach wakacyjnych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto się tam wybrać i to nie jeden raz :) pozdrawiam :)
UsuńBardzo lubię Szczawnicę z jej specyficznym klimatem polskiego uzdrowiska. Ładnie też zagospodarowano ten deptak przy Potoku Grajcarek.
OdpowiedzUsuńDeptakiem spaceruje się bardzo przyjemnie, jest dużo ławeczek gdzie można odpocząć, ładne oświetlenie i ozdobne rośliny. Można też w każdej chwili zejść nad samą wodę :)
UsuńUwielbiam Szczawnicę i często też tam bywam, czasem na dłużej czasem tylko na chwilę. Miło było z Tobą pospacerować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńSzczawnica, to genialne miejsce na start wypadu pieszego, albo masakrycznego wypadu rowerowego :D Miciu :)
OdpowiedzUsuńZależy gdzie się jedzie tym rowerem ;) Trasa nad Dunajcem jest lekka i przyjemna :)
Usuń